Obserwatorzy

niedziela, 7 czerwca 2015

i po weekendzie...

Mój był pod znakiem maków, gdzie tylko się nie ruszyłam to przepiękne makowe pola, oj chyba będą inspiracją do jakiejś pracy. Te cztery dni spędziłam na "leniuchowaniu twórczym" ale za to spacerowałam, czytałam, troszkę jeździłam na rowerze, nawet udało mi się poleżeć na słonku i nabrać kolorków, ale tego właśnie było mi trzeba, akumulatory naładowane i można zabierać się do pracy. A męża wysłałam na słoneczne wakacje do Egiptu, to był zupełny spontan i oferta Last Minute.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz